Artykuł sponsorowany
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułu i osobiste poglądy autora.
Wiele kobiet ma problem z włosami przetłuszczającymi się u nasady. Często już na drugi dzień wyglądają nieświeżo, co sprawia, że trzeba myć je codziennie, co bywa problematyczne, zwłaszcza gdy rytuał się przedłuża ze względu na stosowane dodatkowo odżywki czy maski. Czy można ograniczyć mycie włosów przetłuszczających się i jak można to zrobić? Jak często myć włosy z problemem nadprodukcji sebum?
Parafrazując hamletowskie pytanie i dostosowując je do potrzeb pielęgnacji włosów można by zapytać siebie – myć włosy codziennie czy jednak nie myć? I tutaj nie ma dobrej jednoznacznej odpowiedzi. Jeżeli naprawdę nie macie czasu na codzienne mycie, a włosy już na następny dzień wyglądają nieświeżo, to możecie postawić na suchy szampon do włosów, który w swoim składzie ma nic innego jak mąkę ziemniaczaną, która bardzo dobrze pochłania sebum. Jednak jest i druga strona medalu, bo nadużywanie suchego szamponu powoduje, że włosy stają się szorstkie i matowe, puszą się, a jednocześnie w przypadku wrażliwej skóry głowy mogą pojawić się na niej krosty. W takim przypadku odpowiedź na pytanie myć czy nie myć może być tylko jedna i brzmi – oczywiście myć. Trycholodzy podkreślają, że jeśli włosy się przetłuszczają, to należy myć je nawet codziennie. Należy przy tym stosować lekkie szampony i odżywki – takie, które nie obciążają włosów ani skóry głowy. Szampon do włosów przetłuszczających się u nasady będzie odpowiednim wyborem. Dobrze sprawdzi się produkt, który w swoim składzie posiada glinkę, która pochłania nadmiar sebum, a jednocześnie nie przesusza pasm.
Mamy dwa podstawowe sposoby mycia włosów. Klasyczny jak wiecie polega na umyciu ich na całej długości szamponem, późniejszym dokładnym spłukaniu kosmetyku i nałożeniu odżywki albo do spłukiwania albo bez spłukiwania. Jest jednak inny rekomendowany sposób, który nie każdy zna, choć na pewno kojarzą go miłośnicy TikToka. Mowa o metodzie OMO. Polega na myciu włosów na długości odżywką. Należy ją nakładać 2-3 cm poniżej skóry głowy. Z kolei skórę głowy i włosy u nasady myje się szamponem o lekkim składzie, wykonując delikatny masaż. Potem spłukuje się obydwa kosmetyki, odsącza nadmiar wilgoci i nakłada ostatnią odżywkę taką o działaniu nawilżającym i odżywczym. Tutaj sprawdza się woda lamelarna albo odżywka zawierająca naturalne oleje. Należy uważać by nie zastosować odżywki na skórę głowy, bo to może doprowadzić do szybszego przetłuszczania się włosów. Bardzo ważne jest też dokładne spłukiwanie wszystkich kosmetyków. Zaniedbania w tym zakresie prowadzą do obciążenia skóry głowy i włosów zaczopowania ujścia mieszków włosowych, a tym samym zwiększenia produkcji sebum.
Okazuje się, że w istocie jest to możliwe. Należy jednak nie tylko stosować odpowiednio dopasowane szampony i odżywki, ale również wykonywać wcierki na bazie pokrzywy i skrzypu polnego. Po kilku tygodniach stosowania takich wcierek według zaleceń producenta można zauważyć poprawę kondycji włosów przetłuszczających się. Oczywiście dużo daje odpowiednie dopasowanie szamponu i odżywki i ich właściwe stosowanie. Nie należy spłukiwać włosów zbyt ciepłą wodą, bo to też pobudza produkcję sebum. Ponadto po myciu nie można ich nadmiernie pocierać. Należy też ograniczyć suszenie włosów gorącym strumieniem suszarki i wybierać chłodny nawiew.
Zdjęcie: Adobe Stock